mężczyzna trzyma pięść za plecami kobiety

Przemoc w rodzinie – gdzie szukać pomocy prawnej?

Czasem w rodzinie dzieje się bardzo źle i dochodzi do przemocy. Co mogą zrobić ofiary? Przede wszystkim nie bać się i podjąć zdecydowane kroki. Oczywiście głównie po to, by zapewnić sobie bezpieczeństwo, ale też, żeby wszystko było zgodne z literą prawa. Gdzie szukać pomocy, gdy w rodzinie dochodzi do przemocy?

Przemoc w rodzinie a pomoc prawna

Przemoc domowa niestety jest znacznie popularniejszym problemem, niż nam się wydaje. Z uwagi na to, że może przyjmować najróżniejsze formy, często wymaga również pomocy o różnym zakresie. Warto zapoznać się z przysługującymi prawami, by wiedzieć, nie tylko jak zapewnić sobie bezpieczeństwo, ale też znaleźć właściwe rozwiązania prawne, gdy jest taka konieczność. Trudno samodzielnie napisać odpowiednie pismo do sądu, urzędu lub innej tego typu instytucji, dlatego pomoc prawną dla rodzin świadczy kancelariakrs.pl i prawnicy zrzeszeni w innych kancelariach. Czasami nie warto działać na własną rękę. Lepiej udać się do specjalisty przynajmniej po poradę.

Gdzie szukać pomocy prawnej, gdy jest się ofiarą przemocy?

Warto wiedzieć, że nie tylko prawnicy działający w ramach własnych kancelarii, są w stanie udzielać pomocy prawnej. Zajmują się tym również mecenasi zrzeszeni w różnego typu organizacjach.

Najpopularniejszym przykładem są Prawnicy Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”. Pełnią dyżury prawne w ramach Poradni Telefonicznej „Niebieskiej Linii”, która przeznaczona jest dla wszystkich osób pokrzywdzonych przestępstwem, w tym oczywiście dla osób doświadczających przemocy w rodzinie i jej świadków. Liczyć można również na konsultacje indywidualne osobiste, listowne i poprzez e-mail.

Pomocy prawnej udzielić może również Fundacja Centrum Praw Kobiet. Warto zwrócić się o wsparcie do Ośrodka Interwencji Kryzysowej, a także do specjalistycznych ośrodków wsparcia i innych podmiotów, które pomagają ofiarom przestępstw w ramach Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Przemoc w rodzinie – pomoc

Z przemocą domową mamy do czynienia wówczas, gdy dochodzi do sytuacji, w której osoba wspólnie zamieszkująca gospodarstwo domowe, a więc najczęściej członek rodziny, używa gróźb, szantażu, przewagi fizycznej lub ekonomicznej, by skrzywdzić kogoś fizycznie lub psychicznie. To warto wiedzieć. Wcale nie musi dojść do przemocy fizycznej.

Co istotne, w 2005 roku w Polsce uchwalono Ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. W niej została dokładnie zdefiniowana przemoc. Można o niej mówić w sytuacji, gdy jest to jednorazowe lub powtarzające się działanie. Oczywiście najczęściej naruszające prawa lub dobra osobiste członków rodziny, a w szczególności narażające te osoby na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Niezależnie od tego, czy jest to przemoc fizyczna, czy przemoc psychiczna, warto zwrócić się o pomoc.

Gdy jest bardzo źle, kluczowy jest czas – powinno się zgłosić sprawę na policję. W sytuacji, gdy w wyniku przemocy odniesie się obrażenia, wówczas warto uzyskać zaświadczenie lekarskie o przyczynach i rodzaju obrażeń. W przypadku konieczności ucieczki przed sprawcą przemocy można znaleźć schronienie w specjalnych ośrodkach. Na miejscu można liczyć również na pomoc psychologiczną, prawną i socjalną. W ośrodku można zostać do trzech miesięcy.

W przypadku przemocy w rodzinie najważniejsze jest, by jak najszybciej ją zatrzymać. Warto od razu prosić o pomoc, by nie stało się większe nieszczęście.

3 komentarze dla “Przemoc w rodzinie – gdzie szukać pomocy prawnej?

  1. Anna Jańczyk says:

    dobry wieczór – nie wiem czy pisząc w tym miejscu – uzyskam pomoc – nie mam jeszcze odwagi udać się do jakiejś placówki pomocy czy zgłosić na policję – szczerze ? nie bardzo wierzę w policję .
    Dwadzieścia lat opiekowałam się ojcem po śmierci mamy. pięć lat „dochodząco” a ostatnie 14 lat zamieszkałam z nim i sprawowałam opiekę całą dobę. w czasie kiedy musiałam iść do pracy miał zapewnioną opiekę. Ojciec był bardzo trudnym człowiekiem – tyran i despota – plus brat który w tym że wprowadziłam sie do ojca widział tylko „zagarniecie mieszkania” Nie pomagał w opiece a tylko szczuł na mnie. Wymyślał nieprawdziwe historie tylko po to żeby mnie oszkalować . Wyzwiska obrażania i upadlanie i wyzwiska były na porządku dziennym. Efekt – siedem lat przed śmiercią ojciec pod wpływem mojego brata napisał zmanipulowany testament w którym zostałam wydziedziczona. Sprawę w sadzie przegrałam – bo hm hm ojciec nie był leczony psychiatrycznie. Oczywiście nie przyznał się do tego testamentu tylko kolejne siedem lat opiekowałam się ojcem. Oczywiście w ogromnym stresie, wyzwiskach, i rękoczynach, awanturach o każde wyjście z domu (a przecież zakupy lekarz, itp ) Nie chce mnie spłacić (mam 1/6 po mamie ) nie chce zapłacić zachowku. Natomiast każe mi wyprowadzić się z mieszkania ( nie mam innego mieszkania) czyli każe iść na ulicę – a ostatnio że mam mu udostępnić użytkowanie jego współwłasności. Czyli sie wprowadzi. To jest małe mieszkanie 2-pokojowe. Boję się, boje się jego agresji, boję sie bicia i poniżania. Co ja mam zrobić kto mi pomoże . Mam dwa wyjścia albo wyprowadzić się na ławkę do parku albo odebrać sobie życie. Na ławkę do parku nie pójdę . Dodam jeszcze, ze jestem już na emeryturze i nie stać mnie na wynajem mieszkania . Błagam o pomoc . Pozdrawiam Anna

  2. Rote says:

    Ja rozumiem, że kobiety czują się zgorszone taką sytuacją, ale powinny skupić się na tym, co zrobić w takiej sytuacji. Tutaj pomoc Policji i dobrego adwokata będzie najlepszym rozwiązaniem.

  3. Kobieta+50 says:

    Jestem w podobnej sytuacji, 50+, bez pracy, bez szans na emeryturę czy rentę i bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony tzw.instytucji pomocowych. Przeszłam tortury ze strony tych ostatnich jakby cierpienia ze strony siostry to było za mało.
    Przykro mi że o tym piszę, bo przeszłaś czy raczej przechodzisz przez piekło. Jestem po prostu niczym, wiem że nie dodaje to Tobie nadziei, ale życzę Ci byś trafiła na normalnych – chcących pomóc, u mnie za długo to trwa, ustalanie czy to ze strony mojej siostry przemoc czy choroba psychiczna, siostra ma orzeczenie o niepełnosprawności więc po kilku latach mam zaproponowane albo biorę za nią odpowiedzialność albo jestem niezaradna życiowo i kierunek psychiatra. A ja już nie mam sił na taką mopsowską politykę rodzinną. Moja siostra mówi w ordynarny sposób że nigdy nie powinnam się urodzić , a jak to się stało to dawno powinnam leżeć pod ziemią. Powoli zaczynam tak sama myśleć, zwłaszcza po bezczynności policji czy pracowników socjalnych, chociaż za oddech czyli zatrudnienie siostry chyba powinnam podziękować bo jestem bezpieczna od 7 do 15. I tak razem z ojcem wegetuję. Dużo mówi się o empatii i pomocy, ale to tworzenie w przestrzeni publicznej innego obrazu, czasem zupełnie fikcyjnego, bo jak to możliwe żeby istniał człowiek taki jak ja? Pomimo wszystko w Twoim przypadku może być inaczej. Jesteś w systemie bo masz prawo do emerytury, ja z maturą, kilkoma zawodami jestem „psychiczną” bo : zatrudniana systemowo tak by kiedy kończy się zatrudnienie nie mieć prawa do zasiłku dla bezrobotnych.
    U kresu będę też prawdopodobnie bezdomną bo życie w takich warunkach to wyrok śmierci najpierw psychicznej a później fizycznej odroczonej ale przez cierpienie to odroczenie jest jeszcze gorsze. Nie musisz iść tą samą drogą, proś o pomoc, nie musisz trafiać w na mur. Ja wykorzystałam możliwości, nie miałam szczęścia przekonałam się że błędem jest wiara w to że ludzie myślą tak jak ja, nie krzywdzą i chcą pomóc. Miej otwarte oczy, zaufanie jest ważne . Niestety już nie mam, patrzę dookoła …nikt nic nie widzi, nikt nic nie słyszy i nie wie. Bo jestem aspołeczna i nie chcę sobie pomóc? schemat? Wynaturzenie czy powszechna polityka prorodzinna? Pamiętaj że w Twoim przypadku możesz mieć więcej szczęścia,poproś o pomoc, chciałabym dodać Ci sił i wiary, bo rozumiem przez co przechodzisz. Pomyśl o tym że jednak funkcjonujesz w systemie (emerytura) nie jesteś jak ja – normalny człowiek a jednak poza nim. Mój status : nie uchodźca ale położenie gorsze, nie chciałabym odbierać nadziei ludziom którzy uciekli przed wojną czy prześladowaniem, ale o nich się mówi, zgodnie z obecnym trendem, o słabych czy niezaradnych nie, nie uciekają przynajmniej oficjalnie. Dla instytucji wygodne, bo po przeciąganiu w czasie – utylizacja.

Skomentuj Kobieta+50 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.